Witajcie!
W związku z nadejściem chłodów i zimna lgnę do milutkich sweterków.
Długich, krótszych, z golfami z dekoltami. Ale, by nie stracić wielkiej
fortuny i równocześnie stać się posiadaczką kilku niepowtarzalnych
ubranek jest pewne rozwiązanie. Wymaga ono trochę pracy, kilku wolnych
chwil i paru drobiazgów takich jak barwniki, wybielacz, resztki tkanin,
ćwieki. Potrzebne są także swetry różnych rozmiarów i wzorów, które
można upolować w sh za 1-2 zł.
Ten sweter niestety nie został uwieczniony przed przeróbką. Dorwałam go w sh, kosztował 1 zł. Był wielki, rozmiar 48, kolor blady, świński róż. Najpierw zwęziłam go do rozmiaru 38, następnie ufarbowałam na kolor karminowy, w związku z brakiem doświadczenia wyszły mi zacieki i musiałam je zniwelować za pomocą wybielacza, koniec końców, efekt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i zwieńczyłam dzieło ćwiekami na ramionach.
Niebieski, wełniany golf też wyszperałam w ciucholandzie także za 1 zł. Uwiódł mnie jego kolor i miękki, ciepły materiał. Niestety, chyba na skutek niewłaściwej konserwacji całkiem stracił fason. Zwęziłam go, zamieniłam rękawy na czarne, z połyskliwej, elastycznej dzianiny (nogawki spodni, które wcześniej skracałam) i z tego samego materiału zrobiłam lamówkę wokół dekoltu.
Ostateczna wersja:Trzeci sweter był droższy, całe 2 zł ;). Rozmiar XXL. Ale ten kolor, wzór dzianiny i delikatna, złota nitka mnie przekonały.
Wystarczyło dopasować go do figury. Jest dłuższy, świetny do rurek i leginsów.
Wkrótce dalsze przeróbki. Pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz