Lawenda, lawenda, lawenda - dla mnie kwiat, zapach i olejek do kąpieli. A od niedawna kolor satyny, którą wybrała narzeczona mojego kuzyna. Powstała z niej sukienka "prawie" ślubna. Właściwie "cywilna", bo przeznaczona jest na ślub cywilny. Beatka chciała coś prostego, przed kolano, poza tymi wytycznymi miałam wolną rękę. Aż sama byłam zdziwiona jak sprawnie i szybko to poszło. Tył marszczony, bo nie było możliwości zrobić przymiarek na kryty zamek, a poza tym Beata po urodzeniu córeczki chudnie i pewnie do dnia ślubu sukienka z zamkiem wymagałaby poprawek, a tak może stracić centymetry, może trochę przytyć, a sukienka i tak się dopasuje.
Moje nowe, wiosenne nożyczki ;)
Paseczek pod biustem dodał dziewczęcego uroku.
Marszczony tył
Jestem zadowolona, mam nadzieję, że Panna Młoda też będzie!
Tak farba jest odporna ..ale nie na wszystkie mechaniczne uszkodzenia co chyba dla każdej farby bariera nie do pokonania ..ale pędzelek w ręce i można ryski zamalować :)..do syntetycznej skóry polecam te dekoracyjne lub szewskie ..bo lakierowane buty są "śliskie " więc farba akrylowa może za wolno schnąć i nie ładnie spłynąć
OdpowiedzUsuńPS. Boska sukienka ..marszczone plecy mi się bardzo podobają :)